Discussion:
czy cięższe auto łatwiej wpada w poślizg?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Kazik
2009-12-18 10:32:51 UTC
Permalink
Czy cięższe auto łatwiej wpada w poślizg? Mam na myśli porównanie np.
pustego i załadowanego tira.
Maciek
2009-12-18 13:03:04 UTC
Permalink
Post by Kazik
Czy cięższe auto łatwiej wpada w poślizg? Mam na myśli
porównanie np. pustego i załadowanego tira.
Noo, raczej trudniej niż łatwiej. :-)
Proste: większa masa -> większy ciężar -> większe tarcie.
Ale gdy wpadnie, to również trudniej z niego wychodzi...

Przy tym pamiętamy oczywiście, że pusty i załadowany
jadą zwykle z porównywalną prędkością, a droga
hamowania zależy nie tylko od prędkości ale i od masy.


Maciek
Kerry
2009-12-18 13:30:03 UTC
Permalink
Post by Maciek
Post by Kazik
Czy cięższe auto łatwiej wpada w poślizg? Mam na myśli
porównanie np. pustego i załadowanego tira.
Noo, raczej trudniej niż łatwiej. :-)
Proste: większa masa -> większy ciężar -> większe tarcie.
Ale gdy wpadnie, to również trudniej z niego wychodzi...
Przy tym pamiętamy oczywiście, że pusty i załadowany
jadą zwykle z porównywalną prędkością, a droga
hamowania zależy nie tylko od prędkości ale i od masy.
Przerażający widok, choć z pozoru nie... to jeszcze latem, jadę (w mieście)
za TIR-em, nagle widzę - hamuje, prócz świateł hamowania i nagle
powstających czarnych pasów za kołami na drodze - hamowania nie za bardzo
widać...
Po prostu ślizgał się, nawet hałasu nie robił... masakra.
Przeładowany? Łyse opony? Było sucho.
--
Pozdrawiam,
Kerry
Delfino Delphis
2009-12-18 14:21:04 UTC
Permalink
Post by Maciek
Noo, raczej trudniej niż łatwiej. :-)
Proste: większa masa -> większy ciężar -> większe tarcie.
Ale gdy wpadnie, to również trudniej z niego wychodzi...
Praktyka nie potwierdza. Autobus Ikarus, bez żadnych ABSów itp., na śniegu
wpadał w poślizg nawet przy minimalnie wciśniętym hamulcu. Na pewno łatwiej
niż osobówka. Przetestowałem ;)
J.F.
2009-12-18 22:28:48 UTC
Permalink
Post by Delfino Delphis
Post by Maciek
Noo, raczej trudniej niż łatwiej. :-)
Proste: większa masa -> większy ciężar -> większe tarcie.
Ale tez wieksza masa -> wieksza bezwladnosc.
Po podliczeniu wszystkiego masa sie skraca.
Post by Delfino Delphis
Post by Maciek
Ale gdy wpadnie, to również trudniej z niego wychodzi...
W ta strone tez sie skraca.
Post by Delfino Delphis
Praktyka nie potwierdza. Autobus Ikarus, bez żadnych ABSów itp., na śniegu
wpadał w poślizg nawet przy minimalnie wciśniętym hamulcu. Na pewno łatwiej
niż osobówka. Przetestowałem ;)
Hm, nie jezdzilem ikarusem, ale tak jak patrze na droge, to mam
wrazenie ze trzymaja sie zima lepiej niz osobowe. I statystyki
wypadkow chyba to potwierdzaja.

A moze jednak lepsi kierowcy ?

J.
Tomasz Dryjanski
2009-12-19 20:41:44 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Maciek
Noo, raczej trudniej niż łatwiej. :-)
Proste: większa masa -> większy ciężar -> większe tarcie.
Ale tez wieksza masa -> wieksza bezwladnosc.
Po podliczeniu wszystkiego masa sie skraca.
Post by Maciek
Ale gdy wpadnie, to również trudniej z niego wychodzi...
W ta strone tez sie skraca.
Lepiej popatrzeć na bilans energii.
Przy całkowitym zablokowaniu kół na suchej nawierzchni energia kinetyczna
pojazdu zmienia się w ciepło potrzebne na ogrzanie i stopienie gumy. W dość
szerokim zakresie ten czynnik jest stały.
Inaczej mówiąc, kiedy dojdzie do poślizgu, współczynnik tarcia zależy
(odwrotnie) od masy pojazdu.

T. D.
$tipa
2009-12-18 14:51:43 UTC
Permalink
Post by Kazik
Czy cięższe auto łatwiej wpada w poślizg? Mam na myśli porównanie np.
pustego i załadowanego tira.
Ano łatwiej. Z pozoru nie powinno mieć to znaczenia. Tarcie=współczynnik
tarcia x ciężar. Zwiększamy masę, zwiększa się tarcie, droga hamowania
się nie zmienia. Ale trzeba wziąć pod uwagę wytrzymałość opony na
ścieranie. Przy większym ciężarze ciśnienie wywierane przez szosę na
oponę jest większe i opona mocniej się ściera podczas ostrego hamowania.
SSiłą, która hamuje nie jest siła tarcia opony o drogę wyprowadzona z
pierwszego wzoru, lecz "siła zdzierania opony". Ona się raczej nie
zwiększa ze wzrostem ciężaru samochodu. Droga hamowania więc rośnie.

Stipa
d***@WYTNIJ.gazeta.pl
2009-12-18 15:17:19 UTC
Permalink
Post by $tipa
Ale trzeba wziąć pod uwagę wytrzymałość opony na
ścieranie. Przy większym ciężarze ciśnienie wywierane przez szosę na
oponę jest większe i opona mocniej się ściera podczas ostrego hamowania.
SSiłą, która hamuje nie jest siła tarcia opony o drogę wyprowadzona z
pierwszego wzoru, lecz "siła zdzierania opony". Ona się raczej nie
zwiększa ze wzrostem ciężaru samochodu. Droga hamowania więc rośnie.
Deformacja opony jest mała zmiany ciśnienia nie są zbyt duże, pole powierzchni
rośnie przy wzroście obciążenia. To również rośnie siła zdzierania, skoro
zależy od pola powierzchni styku.

pozdrawiam rc
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jan Górski
2009-12-18 15:34:36 UTC
Permalink
Post by d***@WYTNIJ.gazeta.pl
 Ale trzeba wziąć pod uwagę wytrzymałość opony na
ścieranie. Przy większym ciężarze ciśnienie wywierane przez szosę na
oponę jest większe i opona mocniej się ściera podczas ostrego hamowania.
SSiłą, która hamuje nie jest siła tarcia opony o drogę wyprowadzona z
pierwszego wzoru, lecz "siła zdzierania opony". Ona się raczej nie
zwiększa ze wzrostem ciężaru samochodu. Droga hamowania więc rośnie.
Deformacja opony jest mała zmiany ciśnienia nie są zbyt duże, pole powierzchni
rośnie przy wzroście obciążenia. To również rośnie siła zdzierania, skoro
zależy od pola powierzchni styku.
pozdrawiam rc
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
Klasyczne pytanie, dwóch idzie pod górę o rosnącym pochyleniu. Są na
tej samej wysokości bo to koledzy i idą razem. Mają nawet takie same
buty. Jeden waży 120 kg, drugi 60. Kto zacznie się wcześniej
ślizgać ?

Ale w przypadku ciężkiego auta na lodzie, w grę powinno wchodzić
upłynnianie się warstewki lodu na styku opona - lód i gwałtowny spadek
wartości współczynnika tarcia.
papa
2009-12-19 20:43:15 UTC
Permalink
Post by Jan Górski
Ale w przypadku ciężkiego auta na lodzie, w grę powinno wchodzić
upłynnianie się warstewki lodu na styku opona - lód i gwałtowny spadek
wartości współczynnika tarcia.
Ale w praktyce ciężkie samochody "wyduszają" snieg spod opon i jadą po
asfalcie. Wielokrotnie obserwowane.
--
uszanowanie!
J.F.
2009-12-19 22:33:14 UTC
Permalink
Post by papa
Post by Jan Górski
Ale w przypadku ciężkiego auta na lodzie, w grę powinno wchodzić
upłynnianie się warstewki lodu na styku opona - lód i gwałtowny spadek
wartości współczynnika tarcia.
Ni cholery - nie te cisnienia. Opona duzej ciezarowki ma ~6 atm.

Nawet w lyzwach to ponoc nie jest prawda.
Post by papa
Ale w praktyce ciężkie samochody "wyduszają" snieg spod opon i jadą po
asfalcie. Wielokrotnie obserwowane.
To jakis kiepski snieg byl.

J.

P.S. przypomnial mi sie przyklad i w druga strone - sa drogi w kraju
gdzie kaza tirom jezdzic na lancuchach. A osobowki - jak kto chce.
Tomasz Dryjanski
2009-12-19 22:56:26 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jan Górski
Ale w przypadku ciężkiego auta na lodzie, w grę powinno wchodzić
upłynnianie się warstewki lodu na styku opona - lód i gwałtowny spadek
wartości współczynnika tarcia.
Ni cholery - nie te cisnienia. Opona duzej ciezarowki ma ~6 atm.
Nawet w lyzwach to ponoc nie jest prawda.
Decyduje rozgrzewanie się obszaru styku pod wpływem tarcia. I w samochodzie,
i na łyżwach.
Skoro opona trąca o asfalt jest w stanie się stopić, tym bardziej może
nastąpić roztopienie warstwy lodu.

T. D.
papa
2009-12-20 07:39:50 UTC
Permalink
Post by J.F.
To jakis kiepski snieg byl.
Świetnie to dziala na lekko stopinym śniegu przy dodatniej
temperaturze. Są takie warunki, w których osobówki jadą po wierzchu, a
cięższe samochody przebijają się do asfaltu jak pługi. Osobiście
miałem przyjemność jechać po nastocentymetrowej warstwie takiego
śniegu, pełnej dołków i wyrw z 50 na godzine i wyprzedził mnie stary
rozklekotany autosan rysując piękne dwie czarne koleiny (i obryzgując
mnie błotem pośniegowym). Po koleinach jechało sie pięknie jak po
szynach, tylko... rozstaw nie pasował ;) .
--
uszanowanie!
dK
2009-12-20 11:39:07 UTC
Permalink
Post by papa
Post by J.F.
To jakis kiepski snieg byl.
Świetnie to dziala na lekko stopinym śniegu przy dodatniej
temperaturze. Są takie warunki, w których osobówki jadą po wierzchu, a
cięższe samochody przebijają się do asfaltu jak pługi. Osobiście
miałem przyjemność jechać po nastocentymetrowej warstwie takiego
śniegu, pełnej dołków i wyrw z 50 na godzine i wyprzedził mnie stary
rozklekotany autosan rysując piękne dwie czarne koleiny (i obryzgując
mnie błotem pośniegowym). Po koleinach jechało sie pięknie jak po
szynach, tylko... rozstaw nie pasował ;) .
Albo oberwać po szybie sporą dawką błota zmieszanego ze śniegiem
wypompowanego spod kół cięzarówki jadącej z przeciwka :)

dK

Loading...