Krzysztof
2007-07-13 12:02:18 UTC
Witam!
Temat wątku, chociaż nie dotyczy stricte fizyki, to dotyczy teorii
poznania, a więc fizyków również, tym bardziej, że poglądy tego
filozofa przejął Einstein i jego epigoni.
Gilotyna Hume'a to nazwa problemu sformułowanego przez szkockiego
filozofa Davida Hume'a dotyczącego niemożności wnioskowania co powinno
być, na podstawie tego co jest (ang. is-ought problem). (Wiki).
Przykład Hume`a uzasadniający powyższą tezę (też Wiki):
"Najciekawszą częścią tej analizy pojęć była krytyka idei
przyczynowości. Hume słusznie zauważył, że to co wiemy na temat
dochodzących do nas bodźców, to tylko one same i ich następstwo
czasowe. Jeśli np. bierzemy strzelbę i naciskamy cyngiel, to dochodzi
do nas przez palec bodziec naciskania cyngla, a po chwili słyszymy huk
i błysk wystrzału. Na tej podstawie tworzymy sobie ideę, że
naciśnięcie cyngla spowodowało wystrzał.
Może się jednak tak złożyć, że złośliwy służący wyjął nam nabój ze
strzelby, stanął za nami i huknął w momencie, gdy my nacisnęliśmy
cyngiel. Będziemy wtedy mieli dokładnie to samo wrażenie, że to my
spowodowaliśmy wystrzał, mimo że naprawdę będzie inaczej."
Pytanie: A co z odrzutem strzelby? Dymem z lufy?
Pozdrawiam
Krzysztof
Temat wątku, chociaż nie dotyczy stricte fizyki, to dotyczy teorii
poznania, a więc fizyków również, tym bardziej, że poglądy tego
filozofa przejął Einstein i jego epigoni.
Gilotyna Hume'a to nazwa problemu sformułowanego przez szkockiego
filozofa Davida Hume'a dotyczącego niemożności wnioskowania co powinno
być, na podstawie tego co jest (ang. is-ought problem). (Wiki).
Przykład Hume`a uzasadniający powyższą tezę (też Wiki):
"Najciekawszą częścią tej analizy pojęć była krytyka idei
przyczynowości. Hume słusznie zauważył, że to co wiemy na temat
dochodzących do nas bodźców, to tylko one same i ich następstwo
czasowe. Jeśli np. bierzemy strzelbę i naciskamy cyngiel, to dochodzi
do nas przez palec bodziec naciskania cyngla, a po chwili słyszymy huk
i błysk wystrzału. Na tej podstawie tworzymy sobie ideę, że
naciśnięcie cyngla spowodowało wystrzał.
Może się jednak tak złożyć, że złośliwy służący wyjął nam nabój ze
strzelby, stanął za nami i huknął w momencie, gdy my nacisnęliśmy
cyngiel. Będziemy wtedy mieli dokładnie to samo wrażenie, że to my
spowodowaliśmy wystrzał, mimo że naprawdę będzie inaczej."
Pytanie: A co z odrzutem strzelby? Dymem z lufy?
Pozdrawiam
Krzysztof