Post by ksRobakPost by SasQI to już zostało powiedziane, bez zbędnego motania :P
Czym chciałeś zabłysnąć? ;J
Może tym, żeby uświadomić zainteresowanym, że
"mały prąd to także prąd" a może czymś jeszcze? ;-)
A mały podmuch powietrza pod skrzydełkami motyla
to też huragan ;J
Post by ksRobakPost by SasQJak to jest, że w takich samych warunkach nadprzewodnik
przewodzi? [o ile przewodzi, bo niestety nie mam
doświadczenia z nadprzewodnikami ;J]. A może prąd przez
niego płynie, jednak nie wymaga do tego istnienia różnicy
napięć, bo nie ma oporności, która mogłaby mu ten przepływ
utrudniać i wymagać przyłożenia napięcia?
Dobrze Pan kombinujesz. Jak Pan widzisz: (w omawianym przypadku)
najpierw jest prąd, później oporność a później napięcie
W omawianym przypadku rzeczywiście prąd pojawiałby się
mimo braku napięcia [różnicy potencjałów] na zaciskach
nadprzewodnika, jednak ów prąd nie wywołałby też na nim
żadnego spadku napięcia swoim przepływem, bo nie ma na czym
[nie ma oporności]. Więc dalej się nie zgodzę.
Post by ksRobakPost by SasQJeśli nie ma którędy płynąć [włókno jest przerwane], to
samo napięcie nic tu nie da.
Ano da. Nawet jeśli w przerwie włókna nie będzie żadnych
jonów zdolnych do tworzenia 'prądu stałego' to i tak
przecież taka żarówka z przepalonym włóknem jest kondensatorem,
który może przewodzić prąd zmienny, tym większy - im większa
częstotliwość przyłożonego impulsu (kwantu). :)
O dżizes! :P Zamiast mądrować weź przepaloną żarówkę z
przerwanym włóknem, podłącz do prądu i sprawdź, czy jakiś
prąd przez nią popłynie ;P Bo jeśli nie przekonasz się
naocznie, to już chyba nie da rady ;P
Przez kondensator prąd nie przepływa [nawet zmienny], a
przynajmniej nie jest to taki "przepływ" jak w przewodniku.
Raczej taki, jak przez transformator lub złącze optyczne
[czyli na zasadzie przemian energetycznych].
Post by ksRobakAle niestety powyższe rozumowanie jest nieprawdziwe dla
przypadku, gdy oporność potencjometra wynosi ZERO (zwarcie).
A o--(+)--==Rw==--(-)--o B Rw to oporność wewnętrzna
|____zwora___| źródła s.e.m.
Pomiędzy zaciskami A i B nie występuje żadne napięcie
bowiem punkty te połączone są galwanicznie rezystorem
o zerowej oporności
Zwarcie to przypadek szczególny, dlatego wymaga dokładniejszego
omówienia. Podłączmy ten twój zwarty potencjometr w miejsce mojego:
C i
.-------o---->---.
| o A
| ^ |<-.
+ | | |"| |
_L_ | 5V | | |
5V ### | | | |
- | | 'T' |
| | .--'
| ' o B
'-------o--------'
D
Powyższy układ jest równoważny temu:
C i
.-------o---->---.
| |
| ^ |
+ | | |
_L_ | ?V o A = B
5V ### | |
- | | |
| | |
| ' |
'-------o--------'
D
Punkty A i B twojego rezystora, gdy są zwarte, są tym
samym punktem obwodu. Dlatego na nich bezpośrednio nie
występuje żaden spadek napięcia. Prąd jednak przez ten
punkt płynie, czemu chyba nie zaprzeczysz. A jeśli uważasz,
że w zwartym obwodzie prąd nie może płynąć, to zewrzyj
drutem zaciski akumulatora i spróbuj go nie skopcić ;J
Pozostaje jeszcze sprawa napięcia w punktach C i D.
Bateria wymusza w nich napięcie 5V. Jednak teraz prąd
może już płynąć swobodnie przez cały obwód. W obwodzie
idealnym [w którym oporność przewodów wynosi 0] taki prąd
byłby nieskończenie duży [I = U/R = 5/0 = oo].
W rzeczywistym obwodzie ogranicza go jedynie oporność
przewodów, więc będzie on bardzo duży, ale nie nieskończony.
Odegra też ważną rolę oporność wewnętrzna baterii - im
większy prąd ciągniesz z baterii, tym bardziej spada
napięcie na jej zaciskach. Przy prądzie nieskończenie
dużym napięcie na zaciskach spadłoby do zera, i wtedy
spełniony byłby warunek jednakowego napięcia [zerowego]
we wszystkich punktach obwodu połączonych bezpośrednio:
A=B=C=D=0V, a prąd w obwodzie płynąłby nieskończony.
Skoro jednak mówimy o obwodach rzeczywistych, prąd
popłynie bardzo duży, a napięcie na baterii spadnie do
niewielkiego poziomu, równego oporności przewodów
pomnożonej przez płynący prąd.
Podsumowując: w rzeczywistości nigdy nie uzyskasz
gałęzi obwodu, w której byłoby całkowite zwarcie, a
oporność wynosiłaby 0, chyba że jest to jeden i ten sam
punkt obwodu. Nawet gdybyś złączył końce baterii za pomocą
nadprzewodnika, to i tak pozostanie ci oporność wewnętrzna
baterii. Zwarty potencjometr także ma pewną znikomą oporność
[końcówek], mają ją też przewody. Skoro tak, to zawsze będzie
dozwolona różnica napięć na jego zaciskach. A ponieważ napięcie
na zaciskach wymuszamy z baterii i pozostaje ono mniej więcej
stałe, to zmiany oporności elementu, do którego przyłożyliśmy
to napięcie, będą powodować jedynie zmiany wartości przepływającego
przez niego prądu [im mniejszy opór, tym większy prąd popłynie].
Toteż podtrzymuję, że w takim układzie [którym jest również
żarówka], to PRĄD będzie funkcją oporności i napięcia,
a nie na odwrót.
Post by ksRobakPost by SasQPost by ksRobakPS. Znacznie ciekawszą sprawą, która się wyłania - jest
różnica pomiędzy przemieszczaniem się ładunków w przewodniku
a prądem, który w tym przewodniku zachodzi (płynie).
A to jest jakaś różnica?
Oczywiście. hehe :)
Różnica choćby w prędkości. Inna jest prędkość przemieszczania
się ładunków a inna prędkość prądu, który "płynie" w obwodzie.
:-)
Czyli jakie są te prędkości? Bo zakładam, że je znasz, skoro
mówisz o ich różnicy.
--
SasQ