Tornad
2018-10-29 11:19:57 UTC
Wg STW i OTW czas się dylatuje nie tylko wskutek ruchu, lecz również pod
wpływem pola grawitacyjnego. O ile ta pierwsza dylatacja jest dość scisle
opisana wzorem Lorentza na gamme, o tyle ta druga jest jak dotad, przynajmniej
dla mnie i zapewne dla wielu, pokretna i nadal niezrozumiala.
Powszechnie wiadomo, ze gdy grawiatacja maleje, np ze wzrostem wysokości nad
Ziemia, to czas tam upływa szybciej niż na powierzchni ziemi. I na to jest
szereg doświadczalnych "dowodow". Tyle, ze żaden z tych dowodow nie określa ile
konkretnie nano- czy mikrosekund ten czas upływa szybciej na jednostke czasu
np na sekundę, dobe czy rok. Podawane sa tylko roznice wskazan zegarow uzyskane
w danym doświadczeniu, którego czasu trwania nie podano.
I tu mam kilka pytan, na które zaden Relatywista odpowiedzieć nie potrafil.
Po pierwsze niejasność; jeśli czas na pewnej wysokości nad ziemia upływa
szybciej niż na powierzchni to ta dylatacja nie jest dylatacja czasu lecz
czyms odwrotnym, które możemy nazwac anty-dylatacja czy czyms dotychczas nie
nazwanym jednym słowem, oznaczajacym przyspieszeniem tempa upływu czasu.
A nie jego rozciąganiem czyli opóźnieniem tempa jego uplywu.
Drugie pytanie przedstawie na przykładzie. Czas w Zakopanem upływa sobie swoim
stalym tempem. A na Giewoncie zgodnie z OTW powinien uplywac szybciej bo
Giewont lezy na wyższej rzednej geodezyjnej niż Zakopane. I tu pytanie czy
ten szybciej uplywajacy na Giewoncie czas upływa tam od czasu wypiętrzenia
Karpat i Tatr czyli od 50 milionow lat? I czy te roznice się sumuja czy tez
powstaja tylko wtedy gdy ten czas mierzymy bardzo precyzyjnymi zegarami
atomowymi. Oczywiście glownie po to by udowodnić czy potwierdzić tezy tej
najgienialniejszych teorii.
Tak na chłopski rozum on powinien uplywac swoim szybszym niż w Zakopanym
tempem, niezależnym od tego czy ten czas jakiś obserwator mierzy czy nie.
I teraz nie wiem czy te roznice można sumować czy tez one z upływem czasu
zanikają? Jeśli tak to po jakim czasie? A może wzorem na składanie predkosci
można te roznice skladac a algebraiczne ich sumowanie jest zakazane?
Skoro teoria jest poprawna, bo jest gienialna, to wychodzi na to, ze szczyt
Giewontu musi być co najmniej kilka, czy moze nawet kilkaset lat, lat młodszy
od jego podstawy.
I ostatnie pytanie co się stanie gdy ktoś ukradnie z tej gory kamien, który
jest młodszy i zniesie go na dol, gdzie czas upływa wolniej. Czy cos zaiskrzy,
czy może powstanie jakas nieznana do tej pory fala czasowa, która zarejestrują
te wyczulone na zaburzenia czasoprzestrzenne interferometry LIGO czy VIRGO?
Czy może mogę potraktować ten kamien jako kamien, któremu czas przez 50
milionow lat uplywal szybciej czyli się re-dylatowal, zatem on moglby być
świadkiem zdarzeń, które na dolinie dopiero nadejdą? Bo tam czas się wlecze
iscie slimaczym tempem?
I ostatnie pytanie; czy te roznice upływu czasu na Giewoncie i pod nim, może
należy liczyc tylko od pamiętnego roku 1915 czyli daty kiedy prof. Einstein
dokonal swego gienialnego odkrycia i nauczyl ludzkosc calego swiata, ze im
wyżej tym czas się bardziej re-dylatuje czyli upływa szybciej?
Może ktoś potrafi mi na te moje nowe wątpliwości dot. tych teorii jakos
sprobowac wyjasnic?
Z tym, ze nie jestem pewien ile lat temu pewien słynny Geolog powiedział
Goralom, ze Tatry maja 50 milionow lat, bo te pare lat do tych 50 milionow
lat istnienia Tatr nalezaloby do obliczen dodac:)
Pozdr
Tornad
wpływem pola grawitacyjnego. O ile ta pierwsza dylatacja jest dość scisle
opisana wzorem Lorentza na gamme, o tyle ta druga jest jak dotad, przynajmniej
dla mnie i zapewne dla wielu, pokretna i nadal niezrozumiala.
Powszechnie wiadomo, ze gdy grawiatacja maleje, np ze wzrostem wysokości nad
Ziemia, to czas tam upływa szybciej niż na powierzchni ziemi. I na to jest
szereg doświadczalnych "dowodow". Tyle, ze żaden z tych dowodow nie określa ile
konkretnie nano- czy mikrosekund ten czas upływa szybciej na jednostke czasu
np na sekundę, dobe czy rok. Podawane sa tylko roznice wskazan zegarow uzyskane
w danym doświadczeniu, którego czasu trwania nie podano.
I tu mam kilka pytan, na które zaden Relatywista odpowiedzieć nie potrafil.
Po pierwsze niejasność; jeśli czas na pewnej wysokości nad ziemia upływa
szybciej niż na powierzchni to ta dylatacja nie jest dylatacja czasu lecz
czyms odwrotnym, które możemy nazwac anty-dylatacja czy czyms dotychczas nie
nazwanym jednym słowem, oznaczajacym przyspieszeniem tempa upływu czasu.
A nie jego rozciąganiem czyli opóźnieniem tempa jego uplywu.
Drugie pytanie przedstawie na przykładzie. Czas w Zakopanem upływa sobie swoim
stalym tempem. A na Giewoncie zgodnie z OTW powinien uplywac szybciej bo
Giewont lezy na wyższej rzednej geodezyjnej niż Zakopane. I tu pytanie czy
ten szybciej uplywajacy na Giewoncie czas upływa tam od czasu wypiętrzenia
Karpat i Tatr czyli od 50 milionow lat? I czy te roznice się sumuja czy tez
powstaja tylko wtedy gdy ten czas mierzymy bardzo precyzyjnymi zegarami
atomowymi. Oczywiście glownie po to by udowodnić czy potwierdzić tezy tej
najgienialniejszych teorii.
Tak na chłopski rozum on powinien uplywac swoim szybszym niż w Zakopanym
tempem, niezależnym od tego czy ten czas jakiś obserwator mierzy czy nie.
I teraz nie wiem czy te roznice można sumować czy tez one z upływem czasu
zanikają? Jeśli tak to po jakim czasie? A może wzorem na składanie predkosci
można te roznice skladac a algebraiczne ich sumowanie jest zakazane?
Skoro teoria jest poprawna, bo jest gienialna, to wychodzi na to, ze szczyt
Giewontu musi być co najmniej kilka, czy moze nawet kilkaset lat, lat młodszy
od jego podstawy.
I ostatnie pytanie co się stanie gdy ktoś ukradnie z tej gory kamien, który
jest młodszy i zniesie go na dol, gdzie czas upływa wolniej. Czy cos zaiskrzy,
czy może powstanie jakas nieznana do tej pory fala czasowa, która zarejestrują
te wyczulone na zaburzenia czasoprzestrzenne interferometry LIGO czy VIRGO?
Czy może mogę potraktować ten kamien jako kamien, któremu czas przez 50
milionow lat uplywal szybciej czyli się re-dylatowal, zatem on moglby być
świadkiem zdarzeń, które na dolinie dopiero nadejdą? Bo tam czas się wlecze
iscie slimaczym tempem?
I ostatnie pytanie; czy te roznice upływu czasu na Giewoncie i pod nim, może
należy liczyc tylko od pamiętnego roku 1915 czyli daty kiedy prof. Einstein
dokonal swego gienialnego odkrycia i nauczyl ludzkosc calego swiata, ze im
wyżej tym czas się bardziej re-dylatuje czyli upływa szybciej?
Może ktoś potrafi mi na te moje nowe wątpliwości dot. tych teorii jakos
sprobowac wyjasnic?
Z tym, ze nie jestem pewien ile lat temu pewien słynny Geolog powiedział
Goralom, ze Tatry maja 50 milionow lat, bo te pare lat do tych 50 milionow
lat istnienia Tatr nalezaloby do obliczen dodac:)
Pozdr
Tornad